poniedziałek, 20 marca 2017

Kwiaty - zdjęcia :)



Lubię robić zdjęcia równie mocno jak lubię rysować, :) więc raz na czas podzielę się z Wami tym, co mi się udało uwiecznić..

Tulipany





Hiacynt


Kwiat Calandiva




Lubię dostawać kwiaty.. ale jakoś szczęścia do romantyków nie mam :P Mam za to braci, tatę i syna, od których kwiaty dostaję. Nie wymieniłabym ich wszystkich za jednego romantyka;)

poniedziałek, 6 marca 2017

Aaaa….. dziecko się uczy tabliczki mnożenia:)

 
Nie wiem jak Wy, ale ja pamiętam jak uczyłam się tabliczki na pamięć. Ile to kosztowało nerwów i stresu. Przyszedł ten moment gdy dziecię moje też musiało się nauczyć.

 Niestety lekko nie jest, chociaż idziemy do przodu bo jednak więcej jest tych, które pamięta ;) Początki były trudne ..niechęć dziecka do nauki tych obliczeń była duża i nie chodzi o to, że nie lubi matematyki tylko nauka na pamięć jakoś mu nie szła.

Co ciekawe, jeśli obliczenia miał robić na kartce to w 90% robił je dobrze. Mieliśmy kilka podejść. Najpierw robiliśmy obliczenia na kartkach i to było ok..ale jak zaczęłam pytać to okazało się, że nie pamięta prawie nic.

 Potem dziennie dawałam ok. 3 obliczeń.. nie sprawdziło się.
 Podejście trzecie to powtarzanie mnożenia przez jedną liczbę i ruszaliśmy dalej dopiero jak to opanował.
I tak razy 2.. 3 ..4.. po kolei.

Obliczenia rozkładałam w widocznym miejscu, tak żeby były w zasięgu wzroku (np. przy biurku lub kartka przyklejona na ścianie).

Tabliczka mnożenia zawładnęła naszym życiem :P

 Pamiętałam, że jak ja byłam dzieckiem to pomagały mi rymowanki. Znalazłam książkę, z obliczeniami zawartymi w wierszykach.


 Obrazki, które przykuły uwagę i rymy na chwilę odwracały uwagę od powtarzania mnożenia. (chociaż robiliśmy to nadal ;) )



 Jeden obrazek wydał się dość krwawy (ale chyba tylko dla mnie taki był bo dzieci się śmiały)


 Wydawnictwo   Prószyński i S-ka

 
Walka z nauką mnożenia trwa nadal ale teraz jesteśmy bliżej końca i raczej tylko powtarzamy.


Pamiętacie jak Wy musieliście się zmierzyć z tym tematem?