Co tu zrobić jak zostało nam sporo biszkoptu z ostatniego
pieczenia ciast? Trochę się go podsuszy i można zrobić
z niego np. spód pod
sernik lub tak jak ja ziemniaczki.
Składniki:
- ~ 370 g biszkoptu czekoladowego
- 200g masła
- 7 łyżek mleka
- 2 łyżki kakao
- 3 łyżki cukru pudru
- ~100g rodzynek (zalałam je wcześniej gorącą wodą, można rumem ;) ale robiłam dla dzieci )
- Aromat migdałowy
- Aromat rumowy
- Wiórki kokosowe i kakao do obtoczenia ziemniaczków
- Małe papilotki
Ciasto rozkruszamy. Masło roztapiamy i dodajemy cukier puder, kakao i mleko.
Do rozkruszonego ciasta wlewamy masło z dodatkami i łączymy
wszystko razem. Jeśli masa wydaje nam się zbyt sucha dodajemy mleka lub trochę alkoholu (wódki lub rumu).
Masę dzielimy na dwie porcje. Do jednej dodaje rodzynki i
aromat rumowy (lub rum) mieszam razem formuje kulki i obtaczam w kakao.
Do drugiej
porcji dodaje aromat migdałowy, również formuje kulki i obtaczam w wiórkach
kokosowych.
Tak przygotowane układam w papilotkach i wkładam do lodówki
na parę godzin.
oj tak! dokładnie takie lubię! ale nie zrobię, bo ja nie zjem, pan mąż raczej nie przepada ;)
OdpowiedzUsuńJa nazywam je "bomby" i są pycha :)
OdpowiedzUsuńTo jest świetne! W środę mam imieniny i zero pomysłu na coś słodkiego do kawy. Będzie biszkopt i z resztek ziemniaki ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam je - ehhh stare czas...
OdpowiedzUsuńJezu jakie pyszności <3
OdpowiedzUsuńNiesamowicie to wygląda! :-)
OdpowiedzUsuńale mi ochoty narobiłaś, uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńGenialne, mmm ;P
OdpowiedzUsuń