sobota, 12 września 2015

Pewność siebie - musimy siebie polubić.




  Myślę, że możemy się nauczyć być milszymi dla samych siebie. Jeżeli ludzie są w stanie się nauczyć jak być osobą, która siebie nie lubi i ma poczucie niższości, to są też w stanie nauczyć się akceptować siebie. Gdy akceptujemy siebie nasze życie od razu nabiera kolorów, jesteśmy w stanie przeżyć je w pełni bez niepotrzebnego lęku i niepokoju. Kryjąc się za maską niepewności przechodzimy przez życie często niezauważeni, a przecież w każdym może kryć się olbrzymi potencjał, który przez brak akceptacji nigdy nie zostanie odkryty. Przy ocenie innych powinniśmy pamiętać, że: 



„Dobrze widzi się tylko sercem. To co najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”

                                                                             ( A.de Saint-Exupery) 


   Zapominamy o tych słowach niejednokrotnie pochopnie oceniając innych. Akceptując zachwycamy się właśnie tym, co indywidualne. Odkrywając to, co inne i odmienne przyjmujemy to, bo właśnie to jest cenne w drugim człowieku. Kiedy ktoś czuje się akceptowanym może śmiało wyrażać to, co naprawdę myśli i czuje, bez obawy, że będzie oceniany.

   To jak się czujemy sami z sobą wpływa na to jak się czujemy w związkach z innymi.
 Ile więcej możemy ofiarować bliskiej osobie i o ile więcej możemy od niej dostać, jeżeli nie będziemy skrępowani naszymi ograniczeniami związanymi z niską akceptacją siebie.  Musimy nad sobą pracować.. walczyć o siebie. Uważam, że to bardzo ważne bo ma ogromny wpływ na nasze życie, na to czy będziemy cieszyć się, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy, cieszyć się każdym spotkaniem z nową osobą.



14 komentarzy:

  1. U mnie kiepsko z tą pewnością siebie, szczególnie po porodzie i siedzeniu od dobrych kilku miesiecy z dzieckiem w domu.
    www.puffa.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to.. dwa porody za sobą :) w domu siedzę od lat, u mnie też dużo sytuacji wpłynęło na moją pewność siebie.. ale trzeba o siebie walczyć.

      Usuń
    2. masz rację, u mnie jest jeszcze tak że nie wiem co będzie z pracą po macierzyńskim :(
      www.puffa.pl

      Usuń
    3. Ja niestety po drugim macierzyńskim z pracą musiałam się pożegnać. Tak bywa.. w sumie to sie teraz ciesze, bo za dużo nerwów mnie to kosztowało, choć wiadomo .. wypłata mniej. Trzeba znaleźć plusy każdej sytuacji (wiem, że łatwiej w teorii niż praktyce).

      Usuń
  2. Grunt to kochać siebie i akceptować siebie takim jakim się jest. Ten kto siebie akceptuje jest pewny siebie i niczego się nie boi. Nie ma w życiu czego się bać. Ten kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :) "Ten kto nie ryzykuje ten nie pije szampana." Słowa do powieszenia w widocznym miejscu ;)

      Usuń
  3. Bardzo ładnie napisane! A cytat z Małego Księcia jest bardzo trafny i prawdziwy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja akceptuje sie w 80%ale i tak wydaje mi sie ze zawsze trzeba nad soba pracowac a nie osiadac na laurach i tak plynac bez celu.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja akceptuje sie w 80%ale i tak wydaje mi sie ze zawsze trzeba nad soba pracowac a nie osiadac na laurach i tak plynac bez celu.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja akceptuje sie w 80%ale i tak wydaje mi sie ze zawsze trzeba nad soba pracowac a nie osiadac na laurach i tak plynac bez celu.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Pewnie, że trzeba :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. z tą akceptacją bywa różnie... Cytat z mojej ulubionej książki to strzał w 10tkę!

    OdpowiedzUsuń
  9. :) Ciesze się, że trafiłam z cytatem ;)

    OdpowiedzUsuń