Jedną ze skrywanych
w moim domu tajemnic głęboko chowanych po szafach ;) jest fakt, że uwielbiam
rysować, chociaż robię to tak sporadycznie. Zawsze był to sposób na relaks..
zatrzymanie się na chwile we własnym świecie. I w sumie nawet nikt nie zwracał
na to uwagi, prawie nikt o tym nie mówi.. poza jedną osobą ;). Chyba więcej wiary ma
we mnie niż ja sama.
Zdarzało mi się
rysować częściej zanim zostałam żoną i mamą, a potem sztaluga poszła w kąt. Wygospodarowanie
przestrzeni dla dziecka spowodowało pomniejszenie naszej przestrzeni, bo
mieszkanie do dużych nie należy.
I tak zapomniane „sprzęty” zostały przeze mnie
odnalezione przy okazji porządków i wykorzystane z niebywałą przyjemnością.
Najbardziej lubię
używać suchych pasteli, bo mogę obraz „dokończyć” bezpośrednio palcami na papierze.
Raz na czas jak już uda mi się coś narysować to pochwale się na blogu.
A oto efekt z trudem
znalezionych, ale z wielką przyjemnością wykorzystanych chwil dla siebie.
Kiedyś lubiłam rysować ale teraz już tego nie robię. =/
OdpowiedzUsuńja miałam długą przerwę ;)
Usuńświetny rysunek - jestem pod wrażeniem, ja głęboko w szafie trzymam stare pamiętniki i listy, no i ... wiersze ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Pochwal się wierszami, chętnie poczytam :)
UsuńZazdroszczę Ci talentu,ja jakoś swojego nie umiem odnaleźć .Pewnie jakiś dar we mnie drzemie,ale jaki?
OdpowiedzUsuńDziękuję :), ja nigdy nie uważałam, że to jakiś talent :) (bardzo mi brakowało pewności siebie) Każdy jest w czymś dobry, tylko nie zawsze sobie zdajemy sprawę z tego. A poza tym jest tyle rzeczy, których w życiu nie próbowaliśmy.. :)
Usuń